Poniedziałek, świetnie, znów trzeba iść do szkoły, czujecie ten mój entuzjazm? Boję się, że znów trafię na Harry'ego, a ten człowiek jest nieprzewidywalny i nie będę ukrywać - przeraża mnie. - Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się, jednak nie pasowały mi za bardzo te ubrania więc postanowiłam się przebrać, na koniec zrobiłam delikatny make-up. Gotowa zeszłam do kuchni, zjadłam na szybko płatki z mlekiem, oczywiście mojej mamy już nie było. Po śniadaniu wyszłam z domu, zamknęłam go i ruszyłam w drogę do szkoły.
***
Pierwsza lekcja- fizyka- była istną torturą, nigdy nie lubiłam tego przedmiotu, a uczyłam się tylko dlatego, bo musiałam. Następną lekcją jaką miałam mieć było wychowanie fizyczne, jednak Pan Brown - nauczyciel - zachorował i mieliśmy lekcje wolną, więc postanowiłam iść do biblioteki - Lubiłam czytać różne romantyczne powieści, jednak nigdy nie potrafiłam zrozumieć jak dziewczyna może porzucić swoje dotychczasowe życie dla chłopaka, które tak praktycznie ledwo zna, a na dodatek oddać mu się w całości, po około dwóch miesiącach znajomości. Choćbym nie wiem jakbym się starała i tak nigdy w życiu tego nie zrozumiem. Dla mnie to jest obcy świat, miłość, chłopak, który jest w stanie zrobić dla ciebie wszystko, a na dodatek mój pierwszy pocałunek miałam zaledwie kilka dni temu i to z przymusu, Harry to zrobił, chciałam go przeżyć z wyjątkową osobą, a nie z nim. Szłam wzdłuż korytarza szkolnego gdy zostałam pociągnięta do jakiegoś pomieszczenia, chyba był to kantorek woźnego, ale przez ciemności jakie tam panowały nie mogłam tego stwierdzić. Zaczęłam panikować, nie wiedziałam co ten ktoś chce i co najważniejsze kim on jest. Uspokoiłam się na chwilę gdy usłyszałam znany mi głos mówiący "spokojnie to tylko ja" Moja panika wbiła się na wyższy poziom gdy uświadomiłam sobie do kogo należał ten głos, to był głos Harry'ego. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku, lecz na marne.
- Chodź ze mną. - Wychrypiał do mojego ucha, a ja się wzdrygnęłam.
-n-n-nie-m-mogę- Wyjąkałam.
- Możesz. Wiem, że masz teraz wolną lekcję. - Wyszeptał z pewnością.
- A skąd to wiesz? - Nie mam pojęcia skąd ten nagły przypływ odwagi, ale podobało mi się to.
- Nie ważne. - Mruknął ponuro.
- Ważne! Masz mi powiedzieć! - Nie wiem jakim cudem miałam taki wybuch, ale na pewno zaraz tego pożałuję.
- Słuchaj kurwa! Nie muszę ci się z niczego kurwa tłumaczyć! - Warknął głośno, a ja moja pewność w ciągu sekundy wyparowała. - A teraz zamknij się i po prostu kurwa chodź ze mną. Jego dobór słów mnie odrzucał. Wyciągnął mnie z tego pomieszczenia i ciągnął w kierunku wyjścia, nie mogłam nadążyć i chwilami musiałam biec by go dogonić. Nie wiem ale coś sprawiło że dziwnie się poczułam, postanowiłam to jednak zignorować. Wyszliśmy ze szkoły, a ja postanowiłam się odezwać.
- Chwila ty też masz wolną lekcję ?
- Można tak powiedzieć - uśmiechnął się chytrze.
- O mój Boże - pisnęłam gdy zdałam sobie sprawę z tego co powiedział. On się zerwał z lekcji, dla mnie było to nie do pomyślenia, ale dla tego to chyba norma.
- Wsiadaj! - rozkazał głosem nie znoszącym sprzeciwu gdy ja stałam i wahałam się czy wsiąść, podczas gdy Harry zniecierpliwiony trzymał drzwi. Z wahaniem weszłam do środka. Jego Range Rover w środku był bardzo zadbany i strasznie wygodny.
- Gdzie jedziemy ? - spytałam po dłuższej chwili ciszy.
- Zobaczysz - Warknął. Postanowiłam już więcej się nie odzywać, bo byle co mogło go rozzłościć. Zatrzymaliśmy się gdzieś na obrzeżach miasta, nie miałam pojęcia gdzie się znajdowaliśmy. W pobliżu były jedynie jakiś stary, zniszczony magazyn.
- Dlaczego mnie tu przywiozłeś ? - wyszeptałam. W mojej głowie już rodziły się domysły, dlaczego mnie tutaj przywiózł. Może chciał mnie zabić? Może chciał mnie zgwałcić? A może chciał mnie pobić i zostawić tutaj samą w ciężkim stanie? Zaczęłam panikować jeszcze bardziej gdy wysiadł z samochodu. Chciałam otworzyć drzwi, ale nie mogłam. Harry czy ty kurwa zablokowałeś mi drzwi?! Nadal siłowałam się z drzwiami, a gdy zobaczyłam jak Harry się śmieje postanowiłam odpuścić i poczekać co on zamierza. Jak tylko podszedł i otworzył moje drzwi, do głowy przyszedł mi pewien plan. Miałam jednak obawy czy mi się uda. Wyszłam, a gdy Harry zbliżył się do mnie, moje kolano powędrowało na jego krocze, użyłam sporej ilości siły, wykorzystałam okazję, kiedy on zwijał się z bólu i ruszyłam biegiem w nieznanym mi kierunku, ale najważniejsze żeby być jak najdalej od niego. Zbliżyłam się do jakiegoś parku, który nie wyglądał zachęcająco, ale postanowiłam nie oceniać jak to mówią ,,książki po okładce'' i dalej biegłam. Kto wie może w środku jest jakaś zielona polana, na której jest mnóstwo kwiatów? Rebeckah Anne Evans czy ty do cholery postradałaś zmysły? ugh, głupia podświadomość, dlaczego ona zawszę musi się odzywać? Usłyszałam za sobą ciężkie tupnięcia i sporą ilość wyzwisk, nie musiałam się obracać by wiedzieć kto to był, więc myśląc wiele wbiegłam do tego ,,parku'' czy jakkolwiek można to nazwać. Swobodnie maszerowałam między drzewami ale przyznam szczerze coraz bardziej zaczynała mnie przerażać ta dziwna aura panująca w tym ,,lesie/parku'' cholera wie jak to nazwać, nie słyszałam już siarczystych przekleństw Harry'ego i nie byłam pewna czy mam się cieszyć czy raczej bać? Dalej szłam pomiędzy drzwiami, próbując się stąd wydostać. Odniosłam wrażenie jakbym nie była sama i wydawało mi się jakby drzewa krzyczały szeptem "uciekaj! Uciekaj póki możesz! On cię zabije!" Nie wiedziałam czy to ze mną jest coś nie tak, czy rzeczywiście te drzewa do mnie mówiły. Nie chwila! Ja zwariowałam. To tylko sen i pewnie za chwilę się obudzę. Mówiłam sobie w myślach. Zauważyłam parę rąk owiniętych wokół mojej talii. Musiałam "odlecieć" skoro tego nie poczułam. Osoba się nie odzywała.
- Harry to nie jest śmieszne. - Pisnęłam. Ten ,,ktoś'' nadal się nie odzywał.
-Harry nie wygłupiaj się, bo znowu kopnę Cię w jaja - wycedziłam przez zęby.
- nie jestem Harry'm - w tej chwili straciłam oddech - nie ze strachu - tylko dlatego, że ten facet właśnie próbował mnie udusić. Zaczynałam już tracić świadomość co się dzieję. Gwałtownie podniosłam głowę zupełnie nie wiedząc gdzie jestem i jak się tu znalazłam.
- Gdzie ja jestem ? - wypowiedziałam ledwie słyszalnie.
- Wszystko w porządku ? - przed oczami miałam Harry'ego z obojętnym wyrazem twarzy.
- Co Cię to obchodzi ? - prychnęłam.
- Właściwie to nic, ale zemdlałaś w moim samochodzie, rozważałem wyrzucenie Cię, ale później doszedłem do do wniosku, że ktoś może pomyśleć, że Cię zabiłem, a nie chcę więcej problemów z policją - prychnęłam na jego słowa.
- Dlaczego mnie to nie dziwi - mruknęłam bardziej do siebie niż do niego, ale chyba to usłyszał, w mgnieniu oka poczułam ogromny ból w nadgarstkach, nie wiedziałam co się dzieję, widziałam jedynie wściekłą twarz Harry'ego, ból był nie do wytrzymania, spojrzałam na moje ręce, tak jak myślałam, własnie były miażdżone w jego ogromnych dłoniach.
- Co powiedziałaś ? - warknął bardzo wściekły. Cholera! Lepiej nie wkurzać go bardziej - pomyślałam.
- nic - odpowiedziałam cicho.
- Nie kłam! - splunął.
Zdobyłam się na odwagę żeby spojrzeć w jego oczy, widziałam w nich wściekłość, prędzej jak mi się wydaję były zielone a teraz miały kolor bliski czarnemu.
- powiedziałam, że nie dziwi mnie to - westchnęłam. Rozluźnił uścisk jednak wciąż mnie trzymał.
- Harry p-pro-proszę mogę wrócić do szkoły? Pewnie zaraz zacznie się kolejna lekcja, a nie chcę się spóźnić - wyjąkałam.
- oczywiście, idealna dziewczynka nie chcę mieć spóźnienia - zaśmiał się mrocznie, a po moim kręgosłupie przebiegł nieprzyjemny dreszcz.
- proszę - zaskomlałam tak jakby ktoś mnie krzywdził. Nie to, że tak bardzo chcę iść na lekcję, ale wolę to niż spędzenie czasu z tym bipolarnym idiotą.
- dobra idź, ale jeszcze z tobą nie skończyłem - ostrzegł, po czym mnie puścił. W pośpiechu udałam się do budynku szkoły.
_________________________________________________________
Jeśli macie jakieś pytania zapraszam na aska albo na Twittera :)
Twitter | Ask
Genialny rozdział czekam na następny <3 *o*
OdpowiedzUsuńkIEDY NASTĘPNY?!?1 Już się doczekać nie mogę <33 PArosze dodawaj szybciej rozdziały :3
OdpowiedzUsuńKiedy następny?!?!?! Proosze dodawaj szybciej <3. Może masz mało teraz komentarzy, ale to dlatego że to nowe jest c; Na pewno dużo osób czyta tylko np. nie komentuje c;; A jak dodasz to będzie ich więcej <3 Tylko proszee dodaj już <3 ps. Świetnyy rozdział *o*
OdpowiedzUsuńDodaj następny rozdział
OdpowiedzUsuńWłaśnie ujrzałam prawdziwą twarz Harry'ego, mam nadzieję ze nastpene rozdzialy bd rowniez tak emocjonujące ^.^
OdpowiedzUsuń